Autor Wiadomość
A
PostWysłany: Śro 0:06, 06 Lut 2008    Temat postu:

04-02-08 - BÓG NA WIELE GŁOSÓW

Życie polega także na wsłuchaniu się w rytm, który pochodzi spoza nas. Od słuchania się zaczyna. Mylisz się, jeżeli oczekujesz, że Bóg szepnie ci wprost coś do ucha.

Po to stworzył wszechświat, z szumem wiatru, odgłosami kruków tokujących w powietrzu, szmerem leśnego strumienia, śmiechem dziecka i poezją jąkały.

Jak nie usłyszałeś Boga w głosach życia, możesz pomyśleć, że On milczy, albo nawet, że Go nie ma.
A
PostWysłany: Pon 21:16, 29 Paź 2007    Temat postu:

29-10-07 - SŁOWA JAK SZCZĘŚCIE

Powiesz dziś wiele słów. Od porannego „Dzień dobry” dla najbliższych, przez zdawkowe „Co słychać?” do znajomych, po groźne „Czego się czepiasz?” do tych, co się czepiają słusznie i niesłusznie. Zapewne się pomodlisz. Parę słów rano.

Może zaklniesz, ochrzanisz podwładnego czy studenta, skrzyczysz dzieci (włażą zwykle nie tam, gdzie wypada), wiązkę złości rzucisz w stronę ekranu TV. Może opowiesz smutną nowelkę o swojej wciąż złej sytuacji. Jak cię poniesie, suchej nitki nie zostawisz na wrogach, a plotką jak złośliwym graffiti ozdobisz życiorysy kilku znajomych.

A jeśli kogoś rozbawisz? Opowiesz wiersz o nadziei? Ogłosisz czyjeś dobro na wszystkich frontach, żeby zarażało wielu? Nazwiesz dzieci pięknymi imionami kwiatów i do żony, bez względu na kolor włosów, „Różo” powiesz? Bogu: „Kocham Cię”? Brzozie: „Pięknie się żółcisz...”? A sobie: „Vivat”?

Przeczytaj to jeszcze raz wieczorem. Może jutro twoje słowa będą błogosławieństwem i szczęściem?
e
PostWysłany: Sob 22:55, 22 Wrz 2007    Temat postu:

;-)
A
PostWysłany: Sob 22:44, 22 Wrz 2007    Temat postu:

o! hi ;-)
e
PostWysłany: Sob 22:30, 22 Wrz 2007    Temat postu:

bo slowa, mimo wszytko sa wazne!

:*
A
PostWysłany: Sob 20:30, 22 Wrz 2007    Temat postu:

lubie odzew na to co pisze:*
e
PostWysłany: Sob 20:05, 22 Wrz 2007    Temat postu:

Potrafi pomóc w każdej sytuacji -
Nawet milczeniem.
Znajduje czas -
Nawet, jeśli sam dla siebie go nie ma.
Szanuje to, co robisz -
I to kim jesteś.
Nie słucha tego, co mówią o Tobie inni -
Ma własne zdanie.
Liczy się z każdym Twoim słowem -
Nawet, jeśli go to rani...
Nigdy nie stawia siebie na pierwszym miejscu -
Nie zapomina o Tobie.
Dziękujesz mu jednym słowem -
Nazywasz go "przyjacielem"...
A
PostWysłany: Sob 15:19, 22 Wrz 2007    Temat postu:

22-09-07 - DZIEŃ PRZYJAŹNI

Mam taki swój osobisty Dzień Przyjaźni. Wypada właśnie 22 września.

Jedenaście lat temu odeszła, tragicznie, Agata Budzyńska. Nie wiem ilu czytelników Itinerarium ją pamięta, ilu poznało jej piosenki (także dzięki naszej stronie www.duch.lublin.pl). „Moi przyjaciele”, dziś także śpiewana tu i tam, przypomina o Przyjaźni w sposób najprostszy i oczywisty.

Jak słońca i wody. Jak ciepła i wiatru. Potrzebujemy Przyjaźni.


Kiedy was nie ma, to jakby nagle
zabrakło w moim życiu muzyki.
Kiedy was nie ma, to czas mnie straszy,
że przeminę, że będę nikim.

Kiedy was nie ma, to jakby niebo
miało się rozstać na zawsze ze słońcem.
Kiedy was nie ma, dosyć mam wszystkiego
i pragnę stąd na zawsze odejść.

Moi przyjaciele, moi przyjaciele,
moi przyjaciele bądźcie zawsze ze mną.
Moi przyjaciele, moi przyjaciele,
z wami wiem, że mogę wszystko,
że wystarczy tylko chcieć

Jak mam wyśpiewać, jak mam dziękować,
jak wytłumaczyć, że bez was mnie nie ma.
Przytulam do was moją przyjaźń
i wdzięczność swoją w modlitwę zamieniam.

Milion aniołków narysuję
i wszystkie dla was postrącam z nieba,
dom na szczycie wybuduję
i zagram dla was, kiedy potrzeba.

Moi przyjaciele, moi przyjaciele,
moi przyjaciele bądźcie zawsze ze mną.
Moi przyjaciele, moi przyjaciele,
z wami wiem, że mogę wszystko,
że wystarczy tylko chcieć.


Pamietajcie dzis o swoich przyjaciołach ! Powiedzcie jak bardzo ich potrzebujecie, bo slowa, mimo wszytko sa wazne!

wiecej na:
http://www.duch.lublin.pl/itinerarium/index.html

Pozdrawiam
A
PostWysłany: Pią 11:04, 21 Wrz 2007    Temat postu:

21-09-07 - NIEDOUCZENI W GEOGRAFII

Mówisz komuś: Jesteś dla mnie jedyny (jedyna) na świecie.

Po pierwsze, gdy tak mówisz, zastanów się czy nie masz kłopotów ze wzrokiem.

Po drugie, na pewno masz karygodne braki z geografii.

Po trzecie, jesteś szczęśliwy. I - co najważniejsze - jak szczęśliwy jest ktoś, komu to mówisz!

Ileż w niebie jest takich, co mają kłopoty ze wzrokiem! I jeszcze więcej niedouczonych z geografii!
:-)
A
PostWysłany: Pon 22:22, 07 Maj 2007    Temat postu:

:-)
Nowa_harcerka
PostWysłany: Pon 17:19, 07 Maj 2007    Temat postu:

Ciekawe.
A
PostWysłany: Sob 20:21, 28 Kwi 2007    Temat postu:

28-04-07 - BIEG PO SZCZĘŚCIE

Pomyślałem, że w kontekście zmartwychwstania warto parę zdań o szczęściu napisać.



Rzadko o szczęściu mówimy. Pewnie dlatego, że go nie mamy. A jak go nie mamy, to gonimy, lecimy, żeby gdzieś je dopaść, za jakimś rogiem. I tak myślimy, gdzie ono ucieka tak dzień po dniu, przed nami. Ale je dogonimy, jak nie za tą, to za tamtą górą!



Zapisane zostało, nie dla picu: Szczęśliwe oczy wasze, że widzą i szczęśliwe uszy wasze, że słyszą.



Nigdzie nie ma szczęścia. Albo inaczej, jak chcesz je znaleźć, wróć szybko do miejsca, w którym pomyślałeś, że trzeba za nim biec i go szukać. Siedzi tam pewnie do tej pory, zdziwione, że je opuściłeś, goniąc za marą.
A
PostWysłany: Nie 19:25, 04 Mar 2007    Temat postu:

:-)
Dżaruga
PostWysłany: Nie 17:45, 04 Mar 2007    Temat postu:

No mała rzecz a cieszy.Jak przyszłam do domu to byłam normalnie zachwycona sznurem szarym.A moi rodzice "no widzisz teraz nawet daj dziecku kawałek sznurka zwykłego i jest wniebowzięte" !!A to przecież nie był zwykły sznurek .Tylko najprawdziwszy harcerski szary znur i dlatego się cieszyłam.
A
PostWysłany: Nie 12:12, 04 Mar 2007    Temat postu:

Przemyślenia z ostatanich dni:

"Bóg jest odległy, daleki, niedosięgły, prawie albo zupełnie nieobecny. To treść doświadczenia wielu współczesnych.

Pewnie problem w tym, że dziś wszystko mamy szybko i na tacy, z dostawą do domu. Ten paradygmat, szybko, do rąk własnych, wedle naszego gustu, przenosimy chyba na sferę doświadczeń najgłębszych. Bóg nijak się nie mieści w kategoriach „od razu”, wedle życzenia i pod wskazany adres. "

wszystko na tacy. tak chcesz?

"Nie jest trudno źle myśleć o innych. Wystarczy, aby ktoś nas zdenerwował, a już jesteśmy w stanie przypisać mu najgorsze intencje. Ba, wystarczy, aby ktoś inaczej pomyślał (i wyraził to, choćby miną), powiedział albo zachował się nie według naszego upodobania. Jest wrogiem, złym, przeciwnikiem.

Za złymi ludźmi (tak myślimy o innych) i złą prawdą (prawdą o złu) idzie sąd. Natychmiastowy, bezwzględny, jednoznaczny. I po człowieku. Rzadko kiedy ma szansę wyrazić swoją opinię, przedstawić racje, obronić się.

Czytam Ewangelię: Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą" (Mt 7,1-2). Czytam i myślę, że nie znam ludzi złych. Znam takich, którym zdarzyły się złe rzeczy (z samym sobą na czele). To wcale nie jest prawda o nich. Nie myślę o nich źle. Nie przekreślam, ba z niektórymi nawet dobrze mi się współpracuje. Czytam i myślę tak, nie dlatego, żeby kiedyś ktoś mi "odmierzył" podobnie i "osądził" podług mojego niesądzenia. Nie myśleć źle o innych, nie sądzić ich, to chyba znaczy - w jakimś stopniu - wypełnić Ewangelię. Myślę tak, ponieważ czuję, że to jest również bardziej ludzkie podejście. I że tak myśląc i żyjąc bardziej jestem człowiekiem."

"BOCIANY WIEDZĄ

Znad rzeki Oranje (Republika Południowej Afryki, część zachodnia) ruszyły bociany. Codziennie lecą nawet do 300 km. Do Polski mają 10.000 km. Dolecą po 15 marca, o ile jakieś śnieżne burze nie spowodują jakichś przeszkód.

Rzadko poddajemy się naszym wewnętrznym impulsom, które w jakiś sposób każą nam zrobić to czy tamto, gdzieś pójść i zmienić wreszcie życie.

Bociany wiedzą co robią. Wiedzą i lecą. Podstawowe pytanie: wiesz co masz uczynić w tym dniu, tygodniu? Zrobisz to?"



(zachęcam do przeglądania strony każdego dnia,mała rzecz a cieszy)

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group Boyz theme by Zarron Media 2003